środa, 29 lipca 2015

RECENZJA - Michał Gołkowski - Błoto - Stalowe Szczury




 Wydrukowałem sobie coś takiego (z PDFa), bo nie stać mnie na książkę, jestem recenzmętem. Nie martwcie się, pod koniec miesiąca ją sobie kupię.

Zawsze kiedy czytam dzieło znanego mi już osobiście autora, przez moją głowę przebiega kanonada wątpliwości. Czy autor podoła WYOBRAŻENIU samego siebie, które stworzyłem w swojej głowie? Czy napisał papkę, która nadaje się co najwyżej do latryny? Czy po tygodniach przygotowań do lektury, uzbrojony w zdolności do analizy literek niczym alpinista zdobywający Mount Everest w sprzęt, wespnę się co najwyżej na skromny pagórek, godny, co najwyżej, Warszawy?

No i przede wszystkim - czy ktoś W KOŃCU poruszy porządnie temat pierwszej wojny światowej, który stoi zostawiony i samotny niczym ziemia niczyja?

Temat pierwszej wojny światowej jest cholernie rzadko poruszany w literaturze popularnej, a nawet jak się pojawia, to głównie przez pryzmat drugiej. Stało się to głównie dlatego, że wszyscy którzy mieli pecha nabawić się w okopach reumatyzmu zmarli w trakcie kolejnego konfliktu, do tego cień kolejnego zbiorowego napierdalania się Niemców & Przyjaciół z resztą świata zdecydowanie przyćmiło obraz Wielkiej Wojny w zbiorowej pamięci.

Dobra, wstęp mamy za sobą, teraz pora na comiesięczną dawkę grafomanii w mojej osobie (uwaga, nisko lecące spoilery):

piątek, 19 czerwca 2015

DOOM 4 - Pierwsze zrzędzenia


Garść oczywistości dla każdego, kto ostatnie parę dni spędził w szafie, ewentualnie robiąc coś pożytecznego: na koszmarnie drogiej i nudnej konferencji E3, pokazano gameplay NOWEGO DOOMA. Kontynnuacji gry, która po ponad 20 latach ciągle ma gigantyczne grono fanów, a durny mod dodający obsługę myszki i umiarkowane  przesadne zadowalające ilości flaków sprawił, że bije na głowę sporą ilość strzelanek AAA z hiperrealistyczną grafiką i hiperzadupiastym marketingiem.

Istnieją trzy rodzaje strzelanek: szybkie, krwawe, pełne akcji shootery (oderwałbym wzrok od ekranu na 0,123 sekundy, ALE TO TAKIE WCIĄGAJĄCE!), spokojne strzelanie z osłonami i ficzerami (poszczelam sobie i wezmę łyczka herbatki po wskoczeniu za osłonę) i CoDy (cześć Tomku! Jestem Maciek, też mam 12 lat i właśnie skończyłem gwałcić twoją matkę). Pierwszy gatunek powoli wymiera, a jego agonia jest groteskowo przedłużana systemami osłon, regeneracją zdrowia, liniowymi poziomami, czy podnoszeniem poziomu trudności na zasadzie “dobra, to oni teraz mają pięć razy więcej życia, a ty dwa razy mniej!”.
I w tym momencie pojawia się Doom IV. Światełko w tunelu! Coś co nie ma systemu osłon, wymaga skilla, daje dużo frajdy i ma poziomy zbudowane na innym schemacie niż “przejdź z punktu A do punktu B”?!
Niestety, te światełko wygląda jak cholerny miotacz ognia.

Marka




niedziela, 17 maja 2015

Debata 2015



Za parę lat to w ogóle nie będzie śmieszne i będę musiał zmienić postacie, żeby robić na tym POTENCJAŁ.