Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wielka wojna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wielka wojna. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 12 kwietnia 2016

Look Ivan, I made an art!

Nie wydawało wam się nigdy dziwne, że wszystkie rzeczy uznawane za wielką sztukę którą każdy powinien znać powstały zanim wasz dziadek był w ogóle myślą w mózgu Stwórcy? Albo że wszystkie wytwory dawnej kultury dają się łatwo wcisnąć w jakiś ładny szablon, nazwę epoki czy coś w tym stylu, a dzisiaj każdy robi jak mu się podoba?
To wszystko wiąże się z jednym, trudnym słowem dla nadętych ludzi
POSTMODERNIZM
Czym do czorta belzebuba jest postmodernizm? Żeby zrozumieć o co w nim chodzi, trzeba spojrzeć na różnicę między kiedyś a dzisiaj.

środa, 29 lipca 2015

RECENZJA - Michał Gołkowski - Błoto - Stalowe Szczury




 Wydrukowałem sobie coś takiego (z PDFa), bo nie stać mnie na książkę, jestem recenzmętem. Nie martwcie się, pod koniec miesiąca ją sobie kupię.

Zawsze kiedy czytam dzieło znanego mi już osobiście autora, przez moją głowę przebiega kanonada wątpliwości. Czy autor podoła WYOBRAŻENIU samego siebie, które stworzyłem w swojej głowie? Czy napisał papkę, która nadaje się co najwyżej do latryny? Czy po tygodniach przygotowań do lektury, uzbrojony w zdolności do analizy literek niczym alpinista zdobywający Mount Everest w sprzęt, wespnę się co najwyżej na skromny pagórek, godny, co najwyżej, Warszawy?

No i przede wszystkim - czy ktoś W KOŃCU poruszy porządnie temat pierwszej wojny światowej, który stoi zostawiony i samotny niczym ziemia niczyja?

Temat pierwszej wojny światowej jest cholernie rzadko poruszany w literaturze popularnej, a nawet jak się pojawia, to głównie przez pryzmat drugiej. Stało się to głównie dlatego, że wszyscy którzy mieli pecha nabawić się w okopach reumatyzmu zmarli w trakcie kolejnego konfliktu, do tego cień kolejnego zbiorowego napierdalania się Niemców & Przyjaciół z resztą świata zdecydowanie przyćmiło obraz Wielkiej Wojny w zbiorowej pamięci.

Dobra, wstęp mamy za sobą, teraz pora na comiesięczną dawkę grafomanii w mojej osobie (uwaga, nisko lecące spoilery):